Nie ma chyba nic bardziej klimatycznego niż oglądanie horroru w mrocznym pokoju. Dreszczyk emocji, przyspieszone bicie serca i momentami autentyczny strach - to uczucia, które towarzyszą fanom gatunku. Jednak oprócz fabuły i aktorstwa, kluczowym elementem budowania napięcia w horrorze jest odpowiednio dobrana lokacja. To właśnie miejsce akcji sprawia, że widz czuje się tak, jakby sam znalazł się w centrum wydarzeń. Gdzie zatem rozgrywa się akcja najlepszych horrorów? Jakie lokacje idealnie budują nastrój grozy i przerażenia?
Najsłynniejsze miejsca akcji w klasycznych horrorach
Stary, opuszczony dom - kultowe tło horrorów
Klasyczny horror rozgrywający się w starym, opuszczonym domu to już swoisty gatunkowy standard. Widok wielkiej, zaniedbanej posiadłości z zabrudzonymi oknami i zardzewiałą bramą od razu buduje odpowiedni klimat. W środku zaś czają się złowrogie siły - duchy dawnych mieszkańców lub demony opętujące nowych lokatorów. Przykładem może być kultowy „Dziedzic diabła” Stanleya Kubricka, gdzie na rodzinę wprowadzającą się do Overlook Hotel czyha tytułowy „dziedzic diabła”. Podobny nastrój buduje też „Nawiedzony dwór” Roberta Wise’a - tutaj akcja rozgrywa się w wiktoriańskim dworze opętanym przez duchy z przeszłości.
Mroczny las - idealna sceneria dla potworów
Ciemny, gęsty las to kolejne miejsce, które od razu kojarzy się z horrorami. Nic dziwnego - mroczna gęstwina drzew, brak oświetlenia i ograniczona widoczność sprawiają, że bohaterowie czują się zagubieni i bezbronni. W takim otoczeniu łatwo o zasadzkę ze strony krwiożerczego potwora lub seryjnego mordercy. Las był areną przerażających wydarzeń m.in. w „Roztańczonym diable” Andrzeja Żuławskiego, gdzie grupa młodych ludzi pada ofiarą opętanych przez demony wieśniaków. Podobnie w „Blair Witch Project”, gdzie studenci kręcący film w lesie padają ofiarą nadprzyrodzonych sił.
Szkoła/uniwersytet - miejsce, gdzie zło czai się na młodych
Kolejnym archetypicznym miejscem akcji horrorów są szkoły i uniwersytety. To właśnie tam bohaterami padają najczęściej młodzi ludzie - uczniowie lub studenci. Stare, ponure korytarze, puste sale lekcyjne czy ciemne zaułki w akademikach stają się areną makabrycznych wydarzeń. Przykładem jest chociażby „Krzyk” Wesa Cravena, gdzie psychopatyczny Ghostface poluje na nastolatków w szkole średniej. Z kolei w „Fakultacie” Roba Schmidta studenci uniwersytetu zmagają się z inwazją krwiożerczych pasożytów.
Przerażające szpitale i azylums jako tło grozy
Szaleństwo i okrucieństwo w szpitalach psychiatrycznych
Kolejnym archetypowym miejscem, które często gości w horrorach są szpitale psychiatryczne i ośrodki dla psychicznie chorych. Te miejsca same w sobie budzą niepokój - białe, sterylne korytarze, cele izolacyjne, sale terapii elektrowstrząsowej. Do tego dochodzą jeszcze pozbawieni skrupułów lekarze i szaleni pacjenci. Przerażające sceny rozgrywają się m.in. w „Lotie nad kukułczym gniazdem” Milosa Formana, gdzie pacjenci są poddawani okrutnym „terapiom”. Podobny nastrój grozy budują też „Ciemności” Robera Biermana, osadzone w szpitalu psychiatrycznym w XIX wieku.
Opuścione sale operacyjne pełne upiorów
Niecodzienne wydarzenia mają też miejsce w „normalnych” szpitalach. Częstym motywem są tu upiory byłych pacjentów nawiedzające opustoszałe sale operacyjne lub prosektoria. Przykładowo w „Lalce” Stuarta Gordona młody lekarz odkrywa straszną prawdę na temat tajemniczych zgonów pacjentów w szpitalu. Z kolei w „Rewizji” Piotra Łazarkiewicza lekarz przeprowadza sekcję zwłok, która obfituje w makabryczne niespodzianki. Tego typu lokacje doskonale budują klimat napięcia i tajemnicy.
Laboratoryjne eksperymenty i straszne mutacje
Wreszcie, częstym motywem są również tajne laboratoria, w których prowadzi się nieetyczne eksperymenty. Ich ofiarami padają najczęściej bezbronni pacjenci. W makabrycznych warunkach i pod wpływem substancji chemicznych mutują oni w przerażające potwory. Doskonałym tego przykładem jest „Frankenstein” Jamesa Whale’a, gdzie tytułowy naukowiec tworzy istotę z ludzkich zwłok. Podobnie w „Wyjętym spod prawa” Davida Cronenberga pacjenci zamieniają się w krwiożercze monstra. Tego typu lokacje doskonale budują nastrój grozy.
Domy i hotele nawiedzane przez złe moce
Stare wiktoriańskie rezydencje z mroczną historią
Klimatyczne rezydencje z epoki wiktoriańskiej również często gościły w horrorach. Zgeometryzowana bryła, wysokie sufity, przestronne komnaty i ciemne korytarze - to wszystko sprzyja budowaniu grozy. Często też takie domy mają burzliwą i krwawą historię, naznaczoną zbrodniami i tajemniczymi zgonami. Przykładem może być rezydencja rodziny Usherów w „Upiorze operze” Joela Schumachera. Podobnie w „Nie otwieraj oczu” Guillermo Del Toro bohaterowie muszą zmierzyć się z demonami nawiedzającymi stary wiktoriański dom.
Opuszczone hotele - azyl dla seryjnych morderców
Klimatycznym miejscem akcji horrorów są również opuszczone hotele, motele i pensjonaty. Puste, zakurzone pokoje, w których zatrzymał się czas, tajemnicze dźwięki dobiegające zza ścian, niepokojąca cisza. To idealna kryjówka dla psychopatów i morderców. Przykładem może być kultowy „Psychoza” Alberta Hitchcocka i scena pod prysznicem w opuszczonym motelu. Podobnie w „Motelu Hell” młodzi bohaterowie trafiają do podejrzanego hotelu, który kryje mroczne sekrety.
Widmo zamordowanego gościa nawiedza pokój hotelowy
Innym charakterystycznym motywem są nawiedzone pokoje hotelowe, w których kiedyś doszło do makabrycznych zbrodni. Duchy ofiar terroryzują kolejnych gości, którzy się tam zatrzymują. Przykładem może być chociażby „Lśnienie” Stanleya Kubricka, gdzie mały chłopiec widzi straszne wizje związane z przeszłością hotelu. Podobne wydarzenia rozgrywają się też w pokoju 1408 z filmu „1408” z Johnem Cusackiem w roli głównej. Tego typu nawiedzone miejsca idealnie budują nastrój grozy.
Cmentarze, krypty i inne upiorne nekropolie
Ożywione zwłoki wypełzające z grobów
Kolejne archetypiczne miejsce akcji horrorów to oczywiście cmentarze. Mroczne nagrobki, zapadające się krypty i stłoczone obok siebie groby nic nikomu nie kojarzą się dobrze. Nic więc dziwnego, że to idealna scenografia dla historii o wampirach, zombie i innych ożywieńcach. Wystarczy przywołać chociażby „Noc żywych trupów” George’a Romero, gdzie hordy zombie wyłaniają się z ziemi i atakują żywych. Podobnie w „Wywiadzie z wampirem” Neila Jordana wampiry żerują na ofiarach na starym cmentarzu.
Wampiry żywiące się w ciemnych kryptach
Legendarnym miejscem akcji horrorów są również mroczne, podziemne krypty pod starymi kościołami i klasztorami. To właśnie tam zgodnie z wierzeniami śpią wampiry w trumnach, by nocą wyłaniać się na żer. Przerażającą kryptę ukazuje m.in. kultowy horror „Nosferatu” Friedricha Murnaua. Podobnie w „Drakuli” Browninga tytułowy hrabia spoczywa we własnej krypcie, skąd wyrusza polować na ofiary. Tego typu mroczne lokacje znakomicie budują upiorny nastrój.
Cmentarzysko samochodowe - grób rozszarpanych ofiar
Oprócz typowych nekropolii, w horrorach pojawiają się też bardziej niecodzienne miejsca spoczynku zmarłych. Dobrym przykładem może być cmentarzysko samochodowe, gdzie pogrzebane są wraki aut, a w nich szczątki ofiar wypadków. To właśnie tam trafiają bohaterowie „Teksańskiej masakry piłą mechaniczną” Tobe Hoopera. Odkrywają oni makabryczne zwłoki zamordowanych nastolatków ukryte wśród starych wraków. Tego typu niecodzienne lokalizacje dodają klimatycznego sznytu.
Klaustrofobiczne, ciasne pomieszczenia
Piwnica pełna makabrycznych narzędzi tortur
Przyprawiające o ciarki miejsca to także ciasne, klaustrofobiczne pomieszczenia. Zamknięte, pozbawione światła piwnice, lochy i piwnice to idealne miejsce dla psychopatycznego oprawcy. W takich właśnie warunkach rozgrywa się akcja thrilerów takich jak „Milczenie owiec” czy „Uprowadzona”. Ofiary przetrzymywane są w ciasnych, obskurnych pomieszczeniach, pełnych przerażających narzędzi tortur. Ograniczona przestrzeń potęguje uczucie bezradności i beznadziei.
Windy zacinające się między piętrami
Innym przykładem klaustrofobicznej przestrzeni są windy, zwłaszcza te zacinające się między piętrami. Uwięzieni w ciasnej kabinie bohaterowie całkowicie tracą poczucie bezpieczeństwa i kontroli nad sytuacją. Tego typu sceny pojawiają się chociażby w „Diabelskim nasieniu” Romana Polańskiego czy „Czarownicach z Eastwick” George’a Millera. Atmosfera beznadziei nasila się z każdą chwilą i doprowadza bohaterów na skraj załamania.
Zamknięci w celi szaleńca z piłą mechaniczną
Podsumowanie
Podsumowując, można śmiało stwierdzić, że dobór odpowiedniej lokalizacji jest kluczowy dla klimatu horroru. Klasyczne motywy takie jak nawiedzony dom, mroczny las czy cmentarz już na wstępie budują nastrój grozy. Jednak twórcy horrorów nie boją się eksperymentować i sięgać po mniej oczywiste, acz równie przerażające miejsca akcji. Laboratoria, szpitale, szkoły, a nawet windy czy toalety publiczne mogą stać się areną makabrycznych wydarzeń. Ważne jest, by lokacja odpowiednio oddziaływała na wyobraźnię i zmysły widza, wywołując u niego autentyczny dreszcz emocji. Wtedy seans horroru zostanie zapamiętany na długo.